Trochę mnie tu nie było ale to tylko z braku czasu. Ale dzisiaj jestem i chcę Wam przedstawić ostatnie moje małe odkrycie czyli kurację na gorąco z firmy Jantar.
Produkt zapowiadał się bardzo obiecująco, ponieważ używam wcierki z tej firmy i jestem bardzo zadowolona. W opakowaniu znajdziecie 3 saszetki: regenerującą maskę olejową, szampon nawilżający, balsam wygładzający plus czepek.
Ja niestety mam zniszczone włosy, chociaż nie używam suszarki ani prostownicy, myję szamponem dziecięcym i o nie dbam a i tak są zniszczone. Dlatego tym bardziej postanowiłam wypróbować nowy produkt od Jantaru.
Skład kuracji na gorąco
- bursztyn - pielęgnuje, wzmacnia, odżywia włosy i chroni je przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych
- olejek arganowy - zapobiega przesuszaniu, doskonale regeneruje i odbudowuję włosy
- olejek awokado - nabłyszcza włosy, chroni końcówki przed rozdwajaniem i kruszeniem
- olejek kokosowy - wygładza włosy i zapobiega ich puszeniu
- proteiny jedwabiu - nadają włosom elastyczność, miękkość i blask
Jak stosować kurację na gorąco?
Krok 1
Pierwszą saszetkę z regenerującą maską do włosów należy umieścić w miseczce z gorącą wodą na około 1 minutę. Następnie na nie umyte włosy wmasowałam maseczkę, trochę było to trudne bo produkt był gorący. Kolejnym korkiem jest rozczesanie włosów i nałożenie foliowego czepka dołączonego w opakowaniu i owinięcie ręcznikiem. Pomyślałam sobie jednak, że jeżeli jest to maska na gorąco to postanowiłam podgrzewać czepek suszarką przez około 5 minut. Potem owinęłam włosy rącznikiem i ponownie podgrzewałam. Maskę należy trzymać około 20 minut i tak tez zrobiłam i następnie spłukałam.
Krok 2
Po spłukaniu włosów, gdy były już wilgotne naniosłam szampon nawilżający dołączony w opakowaniu i wmasowałam go do otrzymania piany. Produkt super się pienił ale trzeba było go spłukać.
Krok 3
Po kolejnym spłukaniu włosów na wilgotne włosy nakładamy balsam wygładzający również dołączony w opakowaniu. Jest to najmniejsza saszetka i miałam wrażenie, że produktu jest trochę mało. Mam średnio długie włosy i jak dla mnie trochę było za mało balsamu.
Producent podaje, że balsam można spłukać lub pozostawić na włosach, jeśli potrzebują intensywnej regeneracji. Ja jednak postanowiłam spłukać, ponieważ obawiałam się, ze produkt dobrze się nie wchłonie i pozostanie na włosach.
Jakie efekty zauważyłam po użyciu kuracji odbudowującej?
+ włosy są bardzo miłe w dotyku
+ są gładkie, miękkie
+ nie puszą się
+ są lśniące
+ efekt utrzymuje się po następnym myciu, oczywiście nie ma takiego efektu jak po użyciu maski ale nadal widać, że włosy są lśniące, gładkie i miękkie
Jak dla mnie efekt jest super i na pewno nie raz użyje tej kuracji. Jak zwykle Jantar nigdy mnie nie zawodzi :)
A Wy już miałyście styczność z tym produktem, a może polecacie inne kurację?
Zaciekawiłaś mnie tą kuracją, chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt jest zauważalny gołym okiem <3
OdpowiedzUsuń-------------------------
http://fashionelja.pl
o 6,50 to nie wiele, a wydaje mi się, że efekty są fajne. Moje włoski są zniszczone przez prostownicę i suszarkę, więc z wielką chęcią przetestuję tą kurację, bo widziałam ją w kilku drogeriach.
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto kupić :)
UsuńMuszę wypróbować na swoich włosach :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Ale masz piękne włosy:D
OdpowiedzUsuńJa miałam już kiedyś ten produkt ale nie sprawdził się u mnie niestety natomiast bardzo podoba mi sie post i cieszę się że u ciebie widać brdzo fajne efekty :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt! Chętnie wykorzystam jak trafi w moje ręce :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na urodzinowe rozdanie - do zgarnięcia zestawy kosmetyków :)
Miałam tylko szampon i wcierke natomiast tej kuracji nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńBioxsine jest bardzo dobre :)
Ja z Jantara miałam tylko wcierkę ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
Zainteresowałaś mnie tym produktem :) Będzie trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuńwww.moda-eny.blogspot.com
Koniecznie muszę wypróbować, jeszcze za taką cenę!
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie próbowałam,narazie kupiłam wcierkę, ale zastanawiam się czy nie obciąża włosów, bo z tego co wyczytałam, to wcierać codziennie, ale o zmywaniu jej nic nie piszę!? Używałaś? Może podpowiesz!
OdpowiedzUsuńJa wcieram wieczorem do spania a gdy budzę się rano nie ma śladu po wcierce i nie obciąża włosów :)
UsuńJako fanka wcierki z Jantaru koniecznie muszę spróbować tej kuracji! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam i już wiem że koniecznie muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńWow naprawdę super kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/
Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Uwielbiam wcierkę, a na tą kurację właśnie się czaję i na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt i może się skuszę na tą kuracje na gorąco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
Ostatnio co chwilę wpadam na te produkty w blogosferze ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jej jeszcze. ;]
OdpowiedzUsuńPiękne włosy, uwielbiam produkty jantar <3
OdpowiedzUsuń